Nasza mleczna historia zaczęła się pod koniec 2014r., kiedy to urodziłam pierwszą córkę Zuzannę. Wtedy jeszcze nie zdawałam sobie sprawy ile zakrętów i przeszkód może napotkać świeżo upieczona mama na laktacyjnej ścieżce. Byłam przekonana tylko do jednego, że pragnę karmić wyłącznie piersią i to tak długo jak obie będziemy tego chciały? Dzięki opiece wspaniałej położnej Estery❤ udało się zrealizować ten cel i karmić piersią przez 24 miesiące?? Tamten czas wspominam ze wzruszeniem w sercu gdyż naprawdę udało się uniknąć poważniejszych problemów podczas naszej mlecznej przygody? Stało się tak dzięki wiedzy i ogromnemu wsparciu Estery??❤ Dzisiaj, w trzy i pół roku później, po raz drugi zostałam szczęśliwą mamą?? cudownej Julii?
Choć szczerze muszę przyznać, że ten macierzyński czas nie jest już taki beztroski jak wcześniej.. Teraz towarzyszy mi wieczny lęk o zdrowie dziewczynek spowodowany pandemią COVID-19. Pomimo większej świadomości i mojej dojrzałości wcale nie jest mi łatwiej przy drugim dziecku. Lęk o prawidłowy rozwój laktacji i początkowe problemy z poranionymi brodawkami (czego powodem było skrócone wędzidełko podjęzykowe) podkopały moją pewność siebie? Na szczęście i tym razem Estera niczym dobra wróżka odczarowywała złe uroki i dodawała skrzydeł..
Obie moje córeczki należały do dzieci nieodkładalnych, nie opuszczały cycusia na krok(a mówią, że drugie dziecko jest inne?) Pociesza mnie to, że Julia pięknie przybiera na wadze, więc nikt mi nie marudzi tak jak przy starszej córce, że: “może nie mam mleka skoro cały czas tak wisi” lub “jest za chude” ??? ehh brak świadomości i mity z dawnych czasów potrafią rozśmieszyć??, ale gdyby nie wiedza Estery to może i uwierzyłabym w cudowne właściwości picia bawarki na zwiększenie ilości mleka, albo to, że nie pijąc mleka nie mogę go mieć?
Estera pomogła mi wiele razy za co będę wdzięczna do końca życia…?????

Paula mama 5,5 letniej Zuzi i 6- tygodniowej Julii